Podsumowanie roku 2013
No już taka mała tradycja, że koniec roku to u mnie takie prywatne podsumowanie. Zbiegło sie to tym razem z ZaGRYchą, więc ta wyjątkowo będzie jutro albo pojutrze. Zobaczymy jak wyjdzie hangout sylwestrowy. Nie przedłużając zbytnio – do konkretów.
W tematyce książkowej wydaje się, że mała ofensywa ebookowa trwa w najlepsze. Coraz więcej premier papierowych ma swoje cyfrowe odpowiedniki. Ba – bywa też tak, że ebook pojawia się prędzej. Niestety ciągle pojawiają się „dziwne zachowania” wydawców, jak choćby przy okazji premiery Sezonu burz. Wśród księgarni zdecydowanie dla mnie prym wiedzie Woblink, który nie dość że odpala fajne akcje (Kot w worku), to i stałe ceny i promocje ma dość przystępne. Przy tym jest niezwykle otwarty na wszelkie pomysły i opinie od ludzi, co się chwali.
Filmowo było, hmm. Nie wiem w zasadzie. Żaden tytuł nie wrył mi się w pamięc na tyle, żebym wymienił go jako „ten jeden”. Jasne, były dobre, ale nie aż tak. Za to zdecydowanie lepiej wyglądała kwestia serialowa. W ogóle mam wrażenie, że to o czym pisałem jakiś czas temu idealnie się sprawdza. Coraz większe budżety, coraz lepsze produkcje. Pozostaje obserwować co przyniesie rok kolejny.
Growo – ooo, tutaj to można pisać. Dla mnie to był zdecydowanie rok promocji i bundli. Za dosłownie grosze oferowane były tytuły niezwykle dobre. Jedni mówią, że niesamowicie psuje to rynek – szczególnie PC-towy. No bo po co kupować grę po normalnej cenie, jak za kilka miesięcy będzie w przecenie lub bundlu? Cóż, coś w tym jest. Z tego powodu sami zrezygnowaliśmy z BF4. Najgłośniejszym wydarzeniem branży jednak było zdecydowanie pojawienie się kolejnej generacji konsol. Czekaliśmy długo, teraz pozostaje czekać na tytuły do grania.
Zupełnie osobnym tematem są dla mnie produkty w „ciągły rozwoju” oraz w pewnym sensie gry niezależne. Wydawnictwo Techland oferuje zresztą kilka z najgłośniejszych tytułów w tradycyjnych wydaniach pudełkowych. Co do tych pierwszych – koncepcja czerpie z finansownia społecznościowego. Kupujesz grę już dzisiaj, ale ta jest cągle w produkcji. Często masz dostęp do w pewnym stopniu grywalnej wersji, ale praktycznie co jakiś czas wprowadzane są kolejne elementy rozgrywki. W ten sposób bawię się na przykład ze Starboundem i mocno rozważam także zainwestowanie w DayZ Sandalone. A wiem też, że Prison Architect zbiera bardzo pozytywne opinie.
RPG-owo. Cóż. Nie wiem czy do końca mam o czym tutaj pisać, bo w 2013 roku nie rozegrałem ani jednej sesji. Mam nadzieję, że uda się jakoś to poprawić w nadchodzącym. Choćby tylko internetowo. Liczę na Pana Rysownika. A na naszym poletku? Ciesze się, że powstało Fajne RPG a w nich niejako wraca do nas GRAmel. Szczególnie, że ich plany wydawnicze wyglądają ciekawie. Ale nic więcej nie mówię, żeby czegoś nie wypaplać.
A dla mnie? No cóż, tak całkowicie prywatnie, na pewno mijający rok to w końcu przekroczenie granicy. Tej takiej pańswowej. Przez całe życie jakoś jedynie po naszym ktaju przyszło mi podróżować, a tu w jednym roku wpadła najpierw Praga a dosłownie parę dni temu – Berlin. Druga sprawa to blog. Powoli, z mozołem, konsekwentnie ale do przodu. I statystyki pokazują, że jest was tutaj coraz więcej. Za co dzięki.
Udanej imprezy jak i całego roku. I do zobaczenia w 2014.
Łukasz „Chavez” Maludy
Opublikuj komentarz