Udało się

homeland-sciezkiMam dość mieszane odczucia jeśli idzie o prozę inspirowaną różnymi uniwersami. Do tej pory pamiętam bardzo nieudane Bóg nas nienawidzi czy mocno średniego książkowego Battlefielda 3. Do pozycji inspirowanej serialowym Homelandem – co naturalne – podchodziłem więc z pewną dozą niepewności. No ale skoro małoekranowa wersja mi się podoba, to dałem kredyt zaufania.

Ale od początku. Dla tych co nie znają serialu – opowiada on o żołnierzu USA, który był przez kilka lat więziony przez Al-Kaide. Uwolniony przez marines wraca o kraju. Tutaj na scenę wkracza CIA. Agentka Carrie Mathison ma swoje powody by mieć pewne podejrzenia wobec „bohatera”. I to tak z grubsza tyle jeśli idzie o serial bez spoilerów. Jest to thriller szpiegowski i zdecydowanie polecam.

Akcja książki jest jednak historią, która działa się w 2006 roku, czyli przed wydarzeniami znanymi z serialu. Poznajemy w niej perypetie Carrie na Bliskim Wschodzie. Misję w Bejrucie, a później w Bagdadzie. Poszukiwania niebezpiecznych terrorystów i próbę udaremnienia zamachu.

W książce dużo się dzieje. To rasowy thriller szpiegowski, z dużą domieszką akcji w końcowej części. Jak mówiłem, podchodziłem z pewną dozą nieufności – całkowicie niepotrzebnie. Książka jest kapitalna. Dobrze prowadzona narracja, skupia się na bohaterach, ich reakcjach i przemyśleniach, a nie na opisach krajobrazów. Postać Carrie jest skomplikowana, jednak jej zachowania są bardzo dobrze umotywowane.

Nie znam się na polityce Bliskiego Wschodu. Ani na ich kulturze czy historii. Nie wiem więc, ile z rzeczy opisanych przez autora jest faktami. Bo trzeba powiedzieć, że w książce zawarł sporo wyjaśnień „kto, kogo i dlaczego”. Stara się przybliżyć takiemu czytelnikowi jak ja – który niezbyt orientuje się – całą otoczkę geopolityczną. Do tego liczne wtrącenia z języka miejscowych. Tworzy to dobry klimat. Dodatkowo na końcu książki zamieścił jeszcze obszerniejsze wyjaśnienia o organizacjach i wydarzeniach.

Na pewno cieszy brak deus ex machina. Nie ma tutaj sytuacji, kiedy bohaterowie nagle wpadają na genialne rozwiązania, nie wiadomo skąd. Wszystko ma tutaj swoją przyczynę, wszelkie wskazówki są dostępne dla postaci i czasem trzeba tylko innego wydarzenia, by ich tok myślowy „wskoczył” na odpowiednie tory.

Homeland. Ścieżki Carrie to bardzo dobra pozycja szpiegowska. Spokojnie postawiłbym ją obok książek Clancy’ego, które prywatne uwielbiam. To kawał solidnie przemyślanej literatury, którą czyta się szybko. I mam szczerą nadzieję, że autor – Andrew Kaplan – popełni jeszcze kilka pozycji w tym uniwersum.

O Chavez