13 lat minęło…

linuxNieco spóźniony, jednak nie jestem serwisem newsowym. 14 marca 1994 roku światło (a właściwie dyski twarde) ujrzała wersja 1.0 jądra systemu Linux, czyli popularny Kernel. Co prawda jako datę powstania jądra przyjmuje się 26 sierpnia 1991 (wtedy to Linus Torvalds wysłał list na grupę dyskusyjną comp.os.minix), to wydanie pierwszej stabilnej wersji też jest sporym wydarzeniem (biorąc pod uwagę fakt, że obecnie eksploatuje sie linie 2.6.x).


Trzynaście lat po pierwszej wersji. Sporo czasu. Skłoniło mnie to do rozważań, jak obecnie wygląda Linux. Od malutkiego projektu, stał się obecnie systemem wchodzącym na rynek desktopów oraz dominującym systemem serwerowym. Są powody do mruczenia. W ciągu trzynastu lat wykształcił cały ruch Open Source, który jak równy z równym walczy z projektami wielkich korporacji. Mniej więcej trzynaście lat temu wyszedł Windows 95. Dziś jest Vista. Niech teraz ktoś odpali to, co było w 94. A później jakąś nową dystrybucję. Widać różnice? Owszem, Kernel to nie cała dystrybucja, ale to jest szkielet. Bez niego, nie byłoby Gnome, KDE czy czegokolwiek innego.

Zaryzykuje nawet stwierdzenie, że Linuksy to obecnie jedne z najbezpieczniejszych systemów operacyjnych. I proszę nie wciskać bajek, że są one takie bezpieczne, bo mało kto je używa. Rozumiem, że chęć 'położenia’ większości serwerów nikogo nie kusi? Fakt, że kod przeglądają setki, jeśli nie tysiące programistów, też nic nie daje?

Linux jest bezpieczny, stabilny i robi się coraz bardziej przyjazny dla przeciętnego Kowalskiego. A jeśli dalej będzie rozwijał się w takim tempie jak dotychczas (a wiele na to wskazuje), to za kolejne trzynaście lat, przy wersji 4.x.x kernela, będziemy się zastanawiać, czym był ten mityczny Windows.

Tagi:

O Chavez