Kosmiczny kryminał?

osobliwoscLiteracko Dariusza Domagalskiego znam raczej od strony „historyczno-fantastycznej”. Wiem że Osobliwość to nie pierwsza jego książka utrzymana w konwencji science-fiction. Dla mnie jednak to pierwsze zetknięcie się z tą stroną twórczości Domagalskiego.

Przyszłość, ludzkość odkrywszy tajemnicę podróży między-układowych kolonizuje wszechświat i podbija kolejne planety. Przez wszystkie te lata nie napotkawszy żadnej innej inteligentnej rasy czuje się jedynymi władcami. Grupa zwiadowców – w tym nasz bohater – przygotowuje się do odbycia kolejnej misji zwiadowczej.

Federacje i korporacje rządzące wszechświatem chętnie płacą za informacje o nowych systemach i planetach. Szczególnie gdy znajdują się na nich cenne surowce. Tym razem jednak wraz z misją zwiadowczą wysłany zostaje naukowiec mający swoje własne zadanie. Oczywiście po przybyciu do układu wszystko się komplikuje.

Zaczyna się od odebrania sygnału SOS, poprzez odkrycie jego źródła, na tajemniczych wypadkach i badaniu układu skończywszy. W tym wszystkim nasz bohater, który – pomijając własne tajemnicze cele – stara się rozwikłać zagadkę tak układu, jak i tragicznych wypadków na statku. To wszystko sprawia, że książka początkowo zapowiada się jako kryminał z elementami grozy.

I w zasadzie przez większość książki jest to prawdą. Oczywiście wszystko utrzymane w konwencji science-fiction, stąd też poprzeplatane teoriami na temat planet, gwiazd i samego wszechświata. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to do maniery autora bu budować dużo krótkich zdań. Nie przeszkadza to w samej lekturze, jednak rzuca się w oczy. Przy czym nie chciałbym żeby Domagalski poszedł w manierę Dukaja i budował koszmarki językowe. Konstrukcje, gdzie przy końcu chyba sam autor już nie pamięta o czym zaczynam pisać.

Co jeszcze? Z początku książka wydaje się przewidywalna a bohaterowie mało ciekawi. Akcja rozpędza się powoli i gdy człowiek ma wrażenie że już wszystko wie i wszystko jest oczywiste – następuje zwrot akcji. I to taki totalny, który spowodował u mnie przynajmniej efekt „ooooo kurde”. Nagle wszystko powskakiwało w swoje miejsca i nabrało zupełnie nowego sensu.

Bardzo nie chcę nic więcej pisać, bo popsuję tym wszelką radość z czytania. Nie jest to”hard sci-fi”, przynajmniej ja tak książki nie odebrałem. To z jednej strony kryminał, z drugiej powieść nieco filozoficzna, zadająca dużo pytań i starające się na nie odpowiedzieć. Dla mnie zdecydowanie dobrze spędzony czas na lekturze.

O Chavez