Na tory

ts2014Podobno gdy byłem małym wypierdkiem, to uwielbiałem pociągi. Mogłem całymi dniami wpatrywać się w nie na stacji. Gdy nieco podrosłem pamiętam tylko, że bardzo chciałem mieć kolejkę. Wiecie, taka elektryczną. Niestety nic z tego nie wyszło. Potem zacząłem dość dużo jeździć naszym ulubionym PKP i znienawidziłem to. Na tyle, że zrobiłem prawo jazdy. Pociąg do pociągu jednak gdzieś tam pozostał.

Z pomocą przyszły oczywiście komputery i seria Trainz. Kilka edycji, ostatnia z numerkiem 2012 w nazwie. Jednak to jakoś nie do końca było to. I ciężko mi powiedzieć czemu. Po prostu po kilku odpaleniach gra leciała w kąt. Gdy jednak pojawiła się możliwość dorwania Train Simulatora od Techlandu w zasadzie pomyślałem – czemu nie? Szybki research powiedział mi, że sama gra nosi też nazwę Railworks i wywodzi się od dość starego już symulatora pociągu Microsoftu.
Zanim o samej grze – dość ciekawie robi twórca gry. Otóż otrzymałem klucz do edycji 2013. Bo update do nowszej wersji jest darmowy. Nie dostajemy co prawda tras, lokomotyw i scenariuszy z nowej edycji, ale poza tym nie ma różnic. Nowy silnik graficzny, menu, fizyka. I fajno.

2013-09-27_00002

Zdaje sobie sprawę, że symulatory same w sobie skierowane są do specyficznego odbiorcy. Ja do dzisiaj nie mogę nadziwić się popularnością Symulatora Farmy. A teraz jeszcze z tej jednak dość niewielkiej grupy miłośników symulatorów trzeba wyszukać miłośników pociągów. Zdajecie sobie sprawę, jak niewielka to jest zapewne grupa? Do czego zmierzam – to nie jest tytuł dla każdego. I ciężko jest kogoś przekonać racjonalnymi argumentami.
No bo pomyślcie. Odpalacie grę, najpierw małe zagubienie. Ładne menu, kilka opcji. Jakaś kariera, pojedyncze jazdy, scenariusze, jazda dowolna. Sklep, dodatki. Ok, jest samouczek. A w nim do wyboru kilka tras, które omawiają konkretne zagadnienia. Ok, klik, ekran ładowania i nagle siedzimy już w kabinie lokomotywy. Pierwsza myśl – grafika nie powala. I nie ma co udawać, że jest inaczej. Jest ładnie, ale bez szaleństw. Niektóre kabiny wyglądają nieco zbyt „sterylnie”, modele i animacja postaci na stacjach często śmieszy. Ale dobra, same pociągi są ładne. Okolice także. W końcu to symulator pociągu, a nie krajobrazów.

2013-09-27_00005To jest zresztą w ogóle ciekawe. Przyglądałem się kilku różnym symulatorom i żaden z nich nie miał zniewalającej grafiki. I nie mówię już tutaj żeby dorównać do poziomu choćby Battlefielda 3. Ale wydaje mi się, że nawet wiele ścigałek wygląda lepiej. Nie wiem czemu tak jest. Po odwzorowaniu ogromnych obszarów, modeli składów i dworców brakło już funduszy? Czy też silnik nie dałby rady generować tego? Co ciekawe, dodatki fanowskie potrafią bardzo pozytywnie zaskoczyć właśnie jakością grafiki. I jeszcze jedna rzecz – na screenach gra wygląda słabo. Nie wiem czemu, ale „w graniu” jest dużo lepiej. Polecam zresztą zainteresowanym poszukać na YouTubie.

2013-10-05_00010Sterować pociągiem można na kilka sposobów. Jest tryb uproszczony, który dla mnie jest jakąś totalną abstrakcją, bo go nie ogarniam. Tryb ekspercki to kilka „wajch” na ekranie. Przyspieszenie, kierunek jazdy, hamulce. Do tego opcje dodatkowe – pantografy, wycieraczki, oświetlenie, drzwi, różne tryby kamery. Można też iść na całość, wyłączyć ten „panel sterowania” i wszystko przełączać myszką w kabinie. Albo sterować klawiaturą. I to wszystko się sprawdza. Sterowanie jest bardzo fajne rozwiązane. Nie za prosto, ale i nie za trudno. Przynajmniej w tych bardziej współczesnych maszynach.

2013-10-04_00003

Niestety nie wiem jak to wygląda w parowozach. W edycji 2013 nie znalazłem żadnego. Szkoda, bo instrukcje mówią coś o palaczach, utrzymywaniu ciśnienia, pilnowaniu temperatury. Może więc być ciekawie. Gdy już ruszymy, musimy obserwować otoczenie. Ograniczenia prędkości, czerwone i żółte światła, „czujki” na torach, po których trzeba wykonać odpowiednią akcję. Wszystko to jest fajne, szkoda tylko że jest dość słabo opisane i wyjaśnione. Nie pomaga też niepełne spolszczenie. Część gry miałem po polsku, a część po angielsku. Nie mam pojęcia czemu.

Gra niestety nie wybacza błędów i nie ułatwia rozpoczęcia zabawy. Wybrałem scenariusz na 25 minut. Szybki pociąg, proste zadanie. Trzy stacje, zabrać pasażerów. Najpierw nie mogłem ruszyć. Potem znalazłem plik PDF z „procedurą startową”. Ok, ruszyłem, trzy stacje za mną. Podsumowanie – zadanie nieudane. Bo odebrałem pasażerów tylko z jednej stacji. Ke? Na necie dokopałem się informacji, że trzeba trzymać się rozkładu. I być na stacjach w określonych godzinach. Ok, rozumiem. Ale czemu gra nie powiedziała mi o tym w trakcie grania? Strasznie momentami brakuje takiej właśnie podpowiedzi – co się stało, co się dzieje, jak zareagować.

2013-10-04_00008Kolejna niefajna sprawa to polityka wydawnicza producenta. Otóż do gry jest multum płatnych dodatków. Trasy, lokomotywy, obiekty. Niestety, jako że wszystko jest na Steamie, ceny nie są dostosowane do naszego rynku. Przykładowo trasa z Monachium kosztuje 30 euro. Lokomotywy od 10 wzwyż. Dużo. Boli to tym bardziej, że darmowe dodatki są. Ale tworzone głównie przez Niemców albo Czechów. Polska scena praktycznie nie istnieje, ale o tym napiszę osobny wpis, bo to temat na dłuższe wywody.

2013-10-09_00008

Można pomyśleć, że gra jest słaba. Ale to nieprawda. Bo wciągnęła mnie niesamowicie i z przyjemnością ją odpalam. Nawet pomimo tego, że póki co ukończyłem może ze cztery scenariusze. A czekają na mnie jeszcze takie, których przejechanie zajmuje kilka godzin. Tak, brakuje mi polskiego taboru i tras. Ale nawet to co jest dostarcza po prostu frajdy z jazdy. Dźwięki podczas przejazdu przez zwrotnice czy też „przechylanie” i „telepanie” się składów na rozjazdach. Ok, nie wiem jak się ma samo prowadzenie i fizyka jazdy. Nie prowadziłem nigdy prawdziwego pociągu. Gra się jednak dobrze. Więc nie będę wybrzydzał.

„Ogarnięcie” wyboru lokomotyw, tras i scenariuszy zabrało mi trochę czasu. Podobnie zrozumienie zasad pobierania nowej zawartości. Pozostał mi jeszcze edytor tras. Można do niego „wpiąć” mapy Google’a – dzięki temu możemy „modelować” na prawdziwym terenie. Jak duże to jest ułatwienie chyba nie muszę mówić. Polskie wydanie ma w sobie voucher zniżkowy na 80%. Ja akurat kupiłem nową trasę. Bo wiem, że szybko nie porzucę Train Simulatora. Wciągnął mnie dużo bardziej niż Trainz. Wydaje mi się, że jest po prostu bardziej „grą”, a mniej „programem do budowania tras i składów”.

2013-10-09_00009

Nie mówię, że Trainz jest gorszy albo lepszy. Jest inny. Tutaj mając scenariusze konkretnie wiem co mam zrobić. Czasem aby gdzieś dojechać muszę przestawić zwrotnice, ale wszystko mogę wyczytać z mapek. W Trainz czułem większe zagubienie już w samej rozgrywce. Lądowałem w lokomotywie i niezbyt wiedziałem co dalej. W zamian dostawałem prężną scenę modderską i polskie dodatki.

I taka ciekawostka na koniec. Rozpędzenie składu do 240 km/h, przeoczenie ograniczenia do 60 i wejście w łuk może się zakończyć wypadnięciem z torów. Ale nie musi – możemy czasem „śmignąć” taki zakręt z podniesioną połową składu nad szyną.

O Chavez