I to ma być hit?

bognasnienawidziNie kojarzę, czy często ma miejsce sytuacja, gdy twory powstałe na potrzeby filmu czy serialu pojawiają się w realnym świecie. Tak w każdym razie stało się w przypadku Californication i książki Bóg nas nienawidzi. Dla nie kojarzących – serial opowiada o losach Hanka Moody’ego – pisarza który odniósł sukces, jednak sam ciągle pcha się w różne tarapaty. Główną rolę gra David Duchowny i sam serial zdecydowanie polecam.

Dla kontrastu – książkę zdecydowanie odradzam. To powieść, która odniosła niebywały sukces w świecie serialu. Niestety, po wyjściu z ekranu jest słabiej. W zasadzie nie wiem nawet od czego zacząć. Sam serial przepełniony jest wulgarnym dowcipem i golizną. Dla odmiany – w książce tego dowcipu niewiele.

Fabuła jest nijaka – ot historia chłopaka, który ma problemy życiowe i zaczyna żyć na własny rachunek. Do tego styka się z dziwnymi i podejrzanymi ludźmi, by w końcu zająć się sprzedażą narkotyków.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że przeczytałem książkę – niezwykle krótką swoją drogą – i nic. Nie mam żadnych przemyśleń, nic mnie w niej nie zaciekawiło, nic nie poruszyło. Więcej – nie spowodowała we mnie żadnych emocji.

Nie potrafię tego określić. To tak jakbyś zobaczył coś bardzo przeciętnego, nijakiego i od razu po odwróceniu oczu zapomniał o tym. Takie właśnie mam odczucia po przeczytaniu książki. Nic nie zostało.

Albo inaczej – zostało. Wydałem na nią 10 złotych i to były zdecydowanie źle zainwestowane pieniądze.

Nie wiem czy jest ktoś, komu mogę ją polecić. Jest tyle dużo lepszych pozycji, że na prawdę nie warto.

O Chavez