Na początku muszę powiedzieć, że jestem fanem serii FIFA. PES jakoś nigdy nie przekonał mnie do siebie. Jasne, EA miało lepsze i gorsze odsłony, jednak serię ogólnie lubię. Stąd też zakup Fifa Football na PS Vita był raczej oczywisty.
Fifa należy do tego typu gier, które się nie kończą. To znaczy można je niejako „przejść”. Jeśli stworzymy swojego zawodnika, możemy zagrać karierę i pokierować jego losami. Od małych klubików poprzez największych aż do możliwości zostania trenerem. Trwa to długo, ale w końcu osiąga się „datę końcową” i można zaczynać od początku. Z już rozwiniętą postacią.
Ciężko coś pisać o samej grze. Piłka to piłka. Jest okrągła, a bramki są dwie. Fifa stara się być bardziej symulatorem niż prostą zręcznościówką. Możemy ustawiać formacje, wydawać polecenia podczas meczu, zmieniać taktykę. Zawodnicy zdobywają doświadczenie, a same mecze ich męczą. Trzeba po prostu dbać o swoich podopiecznych.
Same mecze i oprawa tak graficzna jak i dźwiękowa są bardzo dobre. Jak na Vitę gra wygląda elegancko i nie odstrasza podczas grania. Co ciekawe mamy kilka możliwości sterowania. Albo za pomocą analogów i przycisków, albo możemy wykorzystywać ekrany dotykowe. Powiem szczerzę, że próbowałem obu sposobów i jednak pozostałem przy tradycyjnym.
Gra oczywiście posiada wszelkie licencje, więc możemy pograć gwiazdami. Tak, polska liga też jest.
Nie ma niestety róży bez kolców. Gra ma wiele irytujących zachowań i rozwiązań oraz kilka błędów. Pierwsza sprawa – czemu w menu nie wykorzystano ekranu dotykowego? Zarządzanie drużyną byłoby szybsze i łatwiejsze. A tak musimy się przeklikiwać. Druga sprawa to AI. Czasem są sytuację, w których po prostu musimy stracić gola. Komputer tak gra, że nie możemy zatrzymać jego zawodnika. Dalej – faule. Bywa, że nasz zawodnik zostanie skoszony równo z murawą i nic. Gramy dalej. A gdy my lekko po przepychamy się z przeciwnikiem – od razu gwizdek.
Można odnieść wrażenie, że Fifa Football to kobieta, bo zdarza się jej problem z interpretacją przepisów. Niestety zawsze na naszą niekorzyść. Przykładowo, podajemy do zawodnika i nagle jest spalony, bo zupełnie inny piłkarz wracał spod bramki i faktycznie był na spalonym. Tylko to nie do niego było podanie i nie brał on udziału w akcji.
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że to nieistotne. Gra po prostu wciąga i pomimo że bywa irytująca, to ciągle do niej wracam. Nie, nie kupiłem nowszej edycji. Bo nie widzę sensu. Ja się świetnie bawię, a i online ciągle jest sporo osób i nie ma problemu z meczami. Fifa Football to bardzo grywalny tytuł. Nie jest to może konwersja idealna, ale mimo wszystko warta zapoznania się. Oczywiście o ile ktoś interesuje się piłką nożną.
