Muzyczna (r)ewolucja?

spotify-ipod-cord-conceptŁadnych parę lat temu, jeśli chciałem czegoś posłuchać, musiałem wybrać się do sklepu po kasetę. Potem procedura była podobna, zmienił się tylko nośnik na CD. Potem pojawiły się mp3 i Apple wkroczył z iTunes.

Oczywiście mocno skracam i upraszczam, bo historia nie jest tak istotna jak teraźniejszość. A ta wygląda tak, że coraz bardziej popularne staje się streamowanie muzyki, czyli opłacenie dostępu do milionów utworów.

Najnowszym graczem na naszym rynku jest Spotify.

Zasady są proste. Do wyboru mamy trzy rodzaje kont – darmowe, unlimited i premium.

Pierwsze chyba jest jasne. Dostęp do muzyki mamy darmowy. Ograniczeniem są reklamy puszczane co jakiś czas, gorsza jakość nagrań oraz brak aplikacji mobilnej. Dodatkowo po pół roku będziemy mieli limit 10 godzin muzyki miesięcznie.

spotifyTrochę więc słabo.

Za to już za niecałe 10 złotych miesięcznie nie będziemy musieli słuchać reklam i odpadnie miesięczny limit.

Dopiero jednak konto za niecałe 20 złotych jest na prawdę ciekawe. Poza tym co wyżej, dostajemy muzykę w wyższej jakości, tryb offline oraz aplikację mobilną.

Tryb offline pozwala na zapisanie „lokalnie” 3333 utworów. Daje nam to możliwość słuchania ulubionych kawałków na na przykład telefonie bez zużywania transferu. Ewentualnie na komputerze gdy nie ma netu. Ładnie uzupełnia więc aplikację mobilną.

spotify-socialprofileMinusem jest fakt, że cały czas płacimy za usługę. To oznacza, że nawet w trybie offline nie dostaniemy plików mp3 do przerzucenia na np. playera.

Utworów w samym serwisie jest sporo, nawet tych z Polski. Cały czas ich baza jest też rozbudowywana.

Spotify ma świetną dedykowaną aplikację. Działa niezwykle szybko i stabilnie. Wielkich innowacji nie ma – wyszukiwarka, playlisty, znajomi, radio i możliwość publikowania wszelkich aktywności na fejsie.

Bardzo fajnie za to działa radio. Możemy je wygenerować dla swojej playlisty albo skorzystać z predefiniowanych stacji. Każdy zaproponowany utwór możemy ocenić łapką, dzięki czemu po jakimś czasie działa to faktycznie bardzo sprawnie.

Do tego dochodzą aplikacje. Programiki dostępne bezpośrednio z poziomu samej aplikacji pozwalają np. lepiej dobierać playlisty, tworzą rankingi wszech czasów, pozwalają wyszukiwać koncerty itp. Fajny bajer.

songkickSą niestety i wady. Pierwsza sprawa, czemu nie można odtworzyć zapętlonego jednego utworu? Trzeba tworzyć nową playlistę z tym jednym kawałkiem.

Druga sprawa – radio potrafi czasem puszczać jeden kawałek dosłownie co kilka minut. Nie mam pojęcia czemu.

Mimo wszystko jestem zachwycony tak Spotify jak i całą koncepcją streamingu (bo jest jeszcze choćby Deezer). Na chwilę obecną testuje darmowe 30 dniowe konto premium, ale na 99% przedłużę subskrypcję.

PS. grafiki pochodzą ze strony Spotify.

Tagi:

O Chavez