Rebel-ia

Gdzieś tam daleko po prawej stronie znajduje się boks systemu adTaily. Jest on o tyle fajny, że poza wykupywaniem reklam, pozwala prowadzić także własne kampanie. Jako że na ogół nie mam wykupionych przez kogoś reklam, zwykle używam go do reklamowania własnych rzeczy. Znajduje się więc tam informacja o aktualnej edycji Karnawału Blogowego oraz zachęta do zakupu sklepu Rebel. Związane jest to z tym, że Rebel to bardzo fajny sklep oraz prowadzi program partnerski. Dzięki temu, ktoś wchodzący przez specjalny link jest dopisywany do mojego konta i mam możliwość zarobienia paru groszy. Powiem szczerze, że do całego panelu partnera zaglądałem tak często, że przeoczyłem fakt uzbierania kwoty do wypłaty. Trudno. Gorzej, że Rebel postanowił zmienić zasady…

Gdy zalogowałem się do panelu partnera powitał mnie komunikat, że Rebel postanawia zakończyć program partnerski dla osób fizycznych. Oznacza to, że jak nie mam firmy, to nie mogę zarabiać na polecaniu sklepu. Bo – dla niezorientowanych – Rebel.pl to sklep z grami wszelkiego rodzaju. Słynny już z tego, że ma błyskawiczną i pancerną wysyłkę, a i ceny często są konkurencyjne. Wracając do sedna. Stan mojego konta nie był może największy, ale i nie było na nim 10 złotych. Pierwsza myśl – o gnoje. To ja tu im naganiam ludzi, a tu taki numer? Zabieracie mi moją ciężko poleconą kasę?

Nic, chwila na ochłonięcie i przemyślenie i poszedł mail na rebelowy adres z prostym pytaniem – co teraz? Pierwsza pozytywna sprawa, odpowiedź przyszła błyskawicznie. Druga pozytywna sprawa – wszystko zostało bardzo dobrze mi wyjaśnione. Stara prowizja, którą zarobiłem dawno dawno temu, jest ciężka do odzyskania, ale można coś zrobić z tą, która uzbierałem do obecnego czasu. Mianowicie mam możliwość złożenia zamówienia, którego koszt zostanie pomniejszony o zarobioną kwotę.

No normalnie Europa. XXI wiek. Pełen szacunek, miłe i pomocne podejście do klienta, szybkie i konkretne odpowiedzi. I jak tu potem nie wystawić takiemu sklepowi laurki? Równie dobrze mógł mnie zbywać albo zacząć kręcić i rzucać kłody pod nogi. Ale nie – postanowił załatwić sprawę na światowym poziomie. Brawo Panie i Panowie z Rebela. Bardzo ładne zachowanie.

Tagi:

O Chavez