KB RPG#14: Religia w światach RPG

Karnawał zatoczył koło i trafił ponownie w ręce pomysłodawcy. Tym razem Borejko rzuca tematem o religiach w światach RPG. Jako całkowity ignorant w tej sprawie, niewiele będę miał ciekawego do powiedzenia. Zainteresowanych zapraszam jednak do dalszej lektury wpisu.

Ile światów RPG, tyle podejść do tematyki wiary i religii. Przynajmniej tak można powiedzieć w dużym uproszczeniu. W światach fantasy najczęściej gracze dostają cały panteon bóstw, z których mogą czerpać do woli. Mówiąc z własnego doświadczenia, poszczególne istoty najczęściej się powtarzają w różnych systemach. Dzięki temu gracze mogą poszukać jakiejś, pasującej do ich koncepcji postaci. Można oczywiście się zastanowić, jaki jest sens takiego rozwiązania? Oczywiście poza nabiciem podręcznika treścią i wygenerowania dodatków. Przecież zamiast panteonu kilkudziesięciu bóstw równie dobrze można stworzyć kilka o połączonych „strefach wpływu”. O ile w ogóle nie ograniczyć wszystkich do dwóch – dobrego i złego.

Inaczej jest w światach przyszłościowych. Te z którymi się zetknąłem owszem, posiadały kapłanów, ale zwykle religia była w odwrocie na rzecz techniki. Gdyby jednak ktoś decydował się grać przedstawicielem duchowieństwa, najczęściej miał do wyboru aż jedynie słuszną wiarę. Patrząc z pewnego punktu widzenia jest to słuszne – gry „przyszłościowe” są nastawione na eksplorację nieco innych obszarów gry.

Jak wspominałem, jestem ignorantem w tej sprawie. Moje podejście do RPG jest specyficzne – skoro coś jest w podręczniku, to powinno czemuś służyć. Jeśli system opowiada o walkach oddziałów specjalnych w kolumbijskiej dżungli, to po co tam rozbudowana religia? Dobrym przykładem jest wydany niedawno Evernight. W nim religia jest osadzona w świecie gry i uzasadniona fabularnie. Wszystko pasuje do siebie.

Religia to ogólnie ciekawy temat. Grając z panteonem wzorowanym na mitologii gracze raczej nie mają problemu by wcielać się w kapłanów jakiś bóstw. Gdy jednak zmienimy nieco scenografię i pojawi się jeden bóg, stylizowany na dodatek na naszego Boga, to już może nie być tak wesoło. Oczywiście, po niektórych to spłynie. Ale pojawią się gracze, dla których to temat tabu. Nie chcą mieć na sesjach tematyki wiary chrześcijańskiej czy jakiejkolwiek, zapożyczonej z naszego świata. I ok, nie ma problemu, żadna to ujma. Jednak warto mieć to na uwadze. Wyjaśniałoby to także podejście twórców, wprowadzających panteon. Nie chcą stwarzać niekomfortowych sytuacji dla graczy. Albo polityczna poprawność, zależy jak kto na to popatrzy.

Jak zwykle zrobił się śmieciowy wpis. Cóż, taki widać już chyba urok tworzenia tekstów „na żywioł”.

Tagi: ,

O Chavez