KB RPG#1: Przyszłość gier fabularnych

Borejko na swoim blogu rozpoczął ciekawą inicjatywę i wreszcie znalazłem chwilę czasu, by coś naskrobać. Od razu uprzedzam, że tekst powstaje „w czasie rzeczywistym”, bez przemyślenia, sprawdzenia etc.

Jaka jest przyszłość gier RPG? Nijaka. Inaczej – niewiele się zmieni. RPG było niszowe, jest niszowe i będzie niszowe. W Polsce nie ma żadnego na tyle dużego gracza, żeby przedostał się z RPG do szerokiej publiczności. Swego czasu ISA próbowała tego z D&D z – imo – średnim skutkiem.

Co do samego „rynku”, to już widać co może być. D&D się skończyło, jeśli szybko nie wyjdzie 4ed. z odpowiednią promocją to może być ciężko powtórzyć sukces 3. Szczególnie iż podejrzewam, że cena będzie mniej ciekawa. Największą „wtopą” ostatnich dni są niewątpliwie plotki o 2 edycji WFRP. Copernicus – wg plotek udzielanych przez FFG – w ogóle nie zainteresował się licencją. Oznaczać to może, że ponownie w naszym kraju skończyła się era Warhammera.

ISA obudziła się z nWoDem. Podejrzewam jednak – obym się mylił – że przebudzenie to chwilowe i na kolejne podręczniki trzeba będzie znowu poczekać. Podobnie oczekują niektórzy na 3ed Legendy 5 Kręgów – pewnie jak już w końcu wyjdzie, to i na dodatki trzeba będzie sobie poczekać.

Najlepiej o dziwo wygląda sprawa polskich RPGów. Wolsung w końcu doczekał się konkretnej daty premiery, a że cena niezbyt wysoka, może zachęcić niezdecydowanych. Po drugiej stronie jest Klanarchia, za którą co prawda trzeba „sporo” zapłacić, ale jak pokazała praktyka – ludzie kupili. Jeśli obie linie będą rozwijane to jest szansa, że w końcu zagramy w nasze polskie gry.

Nie można także zapominać o Portalu. Przebudził się chyba z zimowego snu i najpierw ogłosił profity dla osób wspierających linię NS, a niedawno rozpoczął akcję reanimowania Monastyru.

Ostatnim zagadnieniem są autorki – druk cyfrowy upowszechnił się w kraju nad Wisłą, ludzie widać się wzbogacają przy tym i obecnie wydrukowanie sobie paru(nastu) egzemplarzy własnego systemu nie stanowi problemu.

Jak więc to wszystko się rysuje? Jak pisałem – nijak. Mam nadzieję, że w Polsce rozpowszechni się gatunek MMO. Wbrew pozorom, całkiem spora liczba graczy tak właśnie zaczyna – od komputerowych gier fabularnych. To dzięki nim drążą temat i trafiają na papierówki. I właśnie takie gry RPG mają szansę na „sukces” – nie ciężkie, klimatyczne i cierpiętnicze, ale szybkie, kolorowe i dające „fun”. Imitujące gry komputerowe, ale dające dużo więcej – nieograniczoność.

Do tego za każdą linią idzie wsparcie internetowe – i to nie tworzone przez fanów w wolnej chwili, ale kreowane i wspierane przez wydawcę. Wydawcy muszą w końcu zrozumieć, że wydawanie gier w Polsce to nie zaszczyt i misja – to biznes. Jeśli oni będą ok w stosunku do ludzi, to i ludzie zagłosują portfelami. I tak długo, jak wydawanie RPG będzie uważane za zaszczyt, tak długo będzie po staremu, czyli nijak.

A prywatnie to chciałbym, żeby nasza sieć się rozwinęła i poza Polterem były także inne serwisy RPG z częstymi aktualizacjami, coby konkurencja zdrowa była i człowiek miał wybór.

Tagi: ,

O Chavez