Creative MuVo V100

creative_muvo_v100_c4Od pewnego czasu poszukiwałem odtwarzacza plików mp3. I wreszcie dzięki promocji w MediaMarkt, miesiąc temu udało mi się nabyć interesujący mnie model. Postawiłem na firmę Creative, ponieważ ufam jej jeśli idzie o wszystko, co związane z komputerami i dźwiękiem. A że zamiast 150 zł kosztował tylko 120 zł, żal było nie kupić. I tak oto stałem się posiadaczem MuVo.
Odtwarzacz posiada opcje wyświetlania tekstów piosenek, jednak osobiście jeszcze jej nie używałem, bo i po co? Pierwsza wada to niestety brak możliwości odtwarzania plików w formacie .ogg. Niestety, ale tylko rozszerzenia .mp3 lub .wma są brane pod uwagę. Szkoda. Możliwe, że gdzieś na sieci jest soft dodający tę opcję, jednak szkoda mi utraty gwarancji. Oczywiście odtwarzacz posiada podświetlany wyświetlacz, który można przełączać między prawo- a leworęcznością. MuVo posiada także cztery ustawienia equalizera oraz możliwość bycia dyktafonem.

Ciekawostką jest, że MuVo to tzw. player dwuczłonowy. Część z wyświetlaczem oddziela się od pojemnika na baterie, ukazując złącze USB, przez które podłączymy go do komputera. Jest on bezproblemowo wykrywalny w systemie Linux jako przenośna pamięć flash, dzięki czemu można wgrywać do niego muzykę metodą przeciągnij i upuść. Jeśli już jestem przy baterii, to MuVo pracuje na paluszku AAA. Producent twierdzi, że nawet do 18 godzin.

Na sieci, na tzw. forach specjalistycznych, można spotkać się z wypowiedziami, że jest to słaby odtwarzacz. Generuje szumy, trzaski i piski. Dodatkowo mój model ma tylko 512MB. Na szczęście jako muzyk jestem nieco głuchy, zaś głośność otoczenia w którym używam odtwarzacza (PKP, MZK), skutecznie eliminuje wszelkie szumy, nawet jeśli jakieś są. Nie wiem więc, czemu posiada on taką złą markę.

Dodam, że w opakowaniu oprócz samego odtwarzacza, baterii i słuchawek znajduje się instrukcja obsługi wraz z płytą. Nie wiem niestety co jest na płycie, ponieważ instalator jest windowsowy, a mi nie chce się instalować nic pod WINE. Bez materiałów z płyty odtwarzacz chodzi elegancko i tak.

O Chavez