Dzisiaj będzie trochę nietypowo. Otóż zdarza mi się czytywać blogi i serwisy poświęcone szeroko pojętej informatyce. Skupiam się głównie na programowaniu, z wiadomych względów – to mnie interesuje. I co jakiś czas doznaje załamania. Szczególnie po lekturze niektórych wpisów blogowych.
Tematyką PHP i MySQL zainteresowałem się jakoś w połowie 2004 roku. Wtedy wraz ze znajomym miał powstać portal internetowy pod domeną wolni.com. Nie wyszło, ale o tym jest już napisane w innym dziale. W każdym razie wtedy zakupiłem książkę PHP i MySQL. Tworzenie stron WWW. Vademecum profesjonalisty. Dodać muszę, że pozycja jest wyśmienita. W każdym razie, zaczęła się nauka, która miała zaowocować działającym serwisem. Niestety, serwis nie powstał. Mi co nieco wiedzy pozostało, więc napisałem sobie prostą stronę domową. Później zastąpioną systemem WordPress.
Przed zabawami z PHP zetknąłem się też z językiem C++, w którym miała zostać napisana gra komputerowa, pod szyldem grupy Universal Code. Tak, to też nie wyszło. I znowu zostały mi szczątki wiedzy, tym razem o C++. Ostatnio liznąłem nieco Perla, ale przez brak czasu nie mogę poznać go na tyle, żeby efektywnie go stosować. Zapoznaje się za to z nowymi możliwościami PHP5 oraz przymierzam się do przywitania z AJAXem.
Po co to wszystko pisze? Ano z żalu właśnie. Ludzie na swoich blogach piszą o rzeczach, o których pojęcia nie mam. Jakieś wstrzykiwania kodu, jakieś frameworki, jakieś kosmosy. A ja, po tylu latach obcowania z językiem, jestem na etapie piaskownicy. Rozpoczęty SSE ma przerwę, ale na dobrą sprawę powinno się go napisać od zera raz jeszcze. Czy więc mogę określać siebie jako programistę? Znam podstawy paru języków, ale nic na poziomie specjalisty. Może czas wybrać sobie jakąś jedną dziedzinę?
