Poligono industrial

poligono-industrialNa początku muszę zaznaczyć, że Kultu i Kazika słucham z doskoku. To znaczy, że nie znam na pamięć dyskografii ani wszystkich utworów. Ot, znam szlagierowe, kiedyś się słuchało więcej, później mniej. Dlatego też długo zastanawiałem się nad zakupem nowego albumu Kultu. Szczególnie, że niektóre ostatnie dokonania grupy niezbyt przypadały mi do gustu.

Skusiła mnie cena. 19,90. Owszem, jest jakaś edycja za 39,90, ale pojęcia nie mam, czym ona się różni. Może jest książeczka ze słowami? Nie wiem. W każdym razie skusiłem się i otrzymałem 13 utworów. Utworów równych i nad wyraz dobrych. Jestem już po parokrotnym przesłuchaniu i z całą pewnością mogę tę płytę polecić każdemu, kto lubi pomyśleć przy muzyce. Dla którego piosenka to coś więcej niż muzyka z przypadkowym tekstem. Kazik opisuje wszystko to co mu się nie podoba. Przypadkiem chyba tylko, nie podoba się to także i mnie.

Mamy więc o Polakach, politykach, ludziach. Owszem, zespół nie ma już takiego kopa i pazura jak kiedyś. Ale nie ma co ukrywać, pierwszej młodości to już kapela nie jest. Zapewne sporo osób zna 'Kocham cię, a miłością swoją’, jednak mi bardziej przypadły do gustu inne utwory. 'Pot i kreff’, 'Park 23′, 'A kiedy nic was nie ochroni’, 'Lepszych dni nie będzie już’. To moje typy. Świetne. Ciekawostką zaś jest 'Kazelot’ z tekstem po hiszpańsku. Zastanawia tylko, kiedy Kazik zostanie ocenzurowany przez władze, za np. utwory 'Prezydent’, 'Tłuszcza’ czy 'Nie żyję ponad stan’, swoją drogą bardzo dobre.

Mogę tak jeszcze dłużej. Mogę opisywać każdą piosenkę osobno. Płyta mnie po prostu urzekła. Kult mnie kupił. Płyta świetna, jednak nie dla każdego.

Ocena: 5-/6

Tagi:

O Chavez