COMA grać!

pwzmW poniedziałek, 29. maja, ma miejsce premiera drugiego albumu tej łódzkiej grupy. Coma, bo o niej mowa, debiutowała w maju 2004 roku. I jeśli mam być szczery, to pierwszy album, „Pierwsze wyjście z mroku”, wbił mnie w fotel. Zarzucano mu zbytnią „mroczność” oraz jednorodność. Cóż, płyta nie jest optymistyczna. Ale mogę powiedzieć, że tak się u nas do tej pory nie grało. Coma wprowadziła pewien powiew świeżości, ożywiła nieco rynek muzyki rockowej. Pokazała, że można zagrać ostro, zagrać inaczej i ciągle się podobać.

Zespół nie szukający taniej sensacji, nie mający „parcia na szkło”. A mimo wszystko rozpoznawalny i zyskujący coraz większe grono fanów. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że ociera się nieco o poezję śpiewaną. Główna zasługa w tym wokalisty i autora tekstów, Piotra Roguckiego.

Ciekawi mnie jaki będzie drugi album, „Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków”. Niestety, dowiem się tego zapewne dopiero w środę.

Tagi:

O Chavez